Zbiórka 24 marca o godz. 10.00 na pętli tramwajowej w Łoskoniu
Czego można się spodziewać? Grzegorz Gałązka pisze tak:
Założyłem sobie aby był dojazd komunikacją miejską, dystans do 10 km max, nie było dla mnie nudno, czyli las w którym dawno nie byłem. A i fajnie jakby gdzieś coś nawiązało do hasła przewodniego festiwalu.
Spotykamy się o 10.00 na pętli tramwajowej na Łoskoniu, skąd ruszymy ku drodze leżącej w mocno wciętym wąwozie, która zaprowadzi nas na szczyty i w doliny najwyższych "gór" Mariampola. Tu pierwszy raz, choć nie tak bezkresne, złapiemy te tytułowe krajobrazy. Potem udamy się na Jarużyn Parowy i zajrzymy nad strumień bez nazwy. Potem atakujemy Uroczysko Prodnia. Tam mocniej poczujemy i zobaczymy bezkresny krajobraz. Zejdziemy w dół, a chętni będą mogli odszukać źródeł strumienia stamtąd wypływającego. Po wyjściu z uroczyska i chwili płaskiego znowu czeka nas podejście, podczas którego w pewnym momencie odwrócimy głowy i pożegnamy się z bezkresnym krajobrazem chłonąc go ostatni raz. Po parunastu krokach pod górę dotrzemy do siedliska pachnicy dębowej, chronionego chrząszcza który jest reliktem lasów pierwotnych, ściśle związany ze starymi dziuplastymi drzewami (za wikipedią). I wtedy już udamy się uścielonym liśćmi bukowym lasem do na pętle tramwajową.
Preferowane obuwie z dobrym bieżnikiem. Kto ma kije niech zabierze. Mogą się przydać, szczególnie tym co zdecydują na wszystkie atrakcje.
Trasy nie mam jeszcze wytyczonej, ale spodziewajcie się plus minus 10km. Do tego zrobimy 200-250 m w górę.
Grzegorz Gałązka
Miłośnik regionu, lubiący wycisnąć z otaczającego terenu wszystko, co najlepsze. Człowiek, który wolny czas uwielbia spędzać nawyszukiwaniu coraz to bardziej nietypowych zajęć, od rowerowych wypraw po bezdrożach przez ganianie po chaszczach, nie wspominając o udziale w wielogodzinnych ekstremalnych wyprawach z mapą i kompasem. Autor strony Road to Nowhere.