Zespół kakofoNIKT od ponad dwunastu lat porusza się na styku takich taktyk jak free improvisation, noise, industrial, field recording, tzw. muzyki konkretnej czy elektronicznej, instalacji i działań audiowizualnych oraz performatywnych. W niebywale szeroki zakres instrumentarium wchodzą na równych prawach śmieci, zabawki, przedmioty codziennego użytku, tradycyjne instrumenty, czy skomplikowane systemy elektroniczne. Zespół nie boi się eksperymentów, występów w najdziwniejszych do pomyślenia formach i przestrzeniach, wycieczek w stronę awangardy i tradycji: muzyki teatralnej, rapu, elektronicznej orkiestry, opery improwizowanej, radykalnego performance, psychodelicznego rocka czy wielogodzinnych sesji medytacyjnych na granicy śnienia – zachowując w tych meandrach unikalną, wewnętrzną nić porozumienia i wypracowany przez lata styl.
Tym razem, dzięki interwencji festiwalu Sonus ex Machina, w listopadzie zeszłego roku kakofoNIKT spotkał się z liczącym kilkadziesiąt osób Chórem WSJO Canto-Cantare, działającym od 1996 roku, a od 2016 roku pod dyrygenturą poszukującej i niezwykle żywiołowej Joanny Sykulskiej (wcześniej dyrygentki Chóru Czarownic) – by pracować wspólnie nad nowym elektryzującym projektem, łączącym mitologię słowiańską, ludową rytualność, średniowieczne i renesansowe tradycje chóralne, wglądy botaniczne, historyczne i psychonautyczne w sferę rodzimej flory i mikroflory psychoaktywnej oraz sonorystyczne, eksperymentalne, ale też folkowe techniki muzyczne. Szkielet muzyczny oparty został na fundamentach harmonicznych kompozytorów takich jak Guillaume de Machaut, Giovanni Pierluigi da Palestrina czy Wacław z Szamotuł, na nowo opracowanych i przełożonych na środki muzyki elektronicznej.